Gry planszowe, które zawiodły oczekiwania

Gier planszowych na rynku jest mnóstwo, dlatego dylemat którą kupić jest bardzo ciężki. Jak we wszystkich decyzjach, tak i w przypadku wyboru planszówki zdarzają się błędy. Nie zawsze producenci gier planszowych wypuszczają produkt dopracowany. W poniższym artykule opiszę trzy przypadki gier, które zdecydowanie mnie zawiodły.

Gra o tron: gra planszowa

Gra planszowa oparta na wydarzeniach z popularnej książki George‘a R. R. Martin’a. Dla niektórych bardziej znana ze względu na widowiskowy serial. W grze wcielamy się w rody występujące w fabule książki, celem gry jest wypełnienie dedykowanych celów. Szczerze mówiąc nie grałem w grę, która zawierała więcej fundamentalnych błędów. Po pierwsze szanse na zwycięstwo nie są równe dla wszystkich graczy. Lannisterowie posiadają na początku taką przewagę, że przegrać mogą wyłącznie w przypadku skrajnych błędów, ponadprzeciętnego pecha lub odejścia od stołu na połowę rozgrywki. Podczas wielu rozgrywek, w których uczestniczyłem ZAWSZE wygrywali właśnie oni, niezależnie od tego kto nimi grał. Po drugie gra posiada bardzo wiele zasad, byłoby to w porządku, gdy nie to, że nie są one jasne. A rozwiązań części konfliktów należy szukać w specjalnych pdfach krążących po internecie. W każdym razie pomimo bycia bardzo rozbudowaną, sama instrukcja nie wystarcza w pełni do gry. Dodatkowo siadając do gry wydaje nam się, że mamy ogrom możliwości. I mamy rację, wydaje nam się. Jeśli nasze początkowe tury nie będą wyglądać w określony sposób, to może zapomnieć o jakiejkolwiek rywalizacji o zwycięstwo. Dodatkowo leży system rekrutacji wojsk, który jest w dużej mierze losowy, a i tak rekrutować wojsko może tylko gracz, który ma największą przewagę. Gdzie tu sens i gdzie tu logika. W rozgrywkę wpleciono niepotrzebnie napływ wrogich sił zza muru, z resztą tak samo jak do serialu. Rozgrywka trwa bardzo długo, a przez większość czasu i tak nic się nie robi. Gra stworzona wyłącznie dla fanatyków tego uniwersum.

Alchemicy

Pamiętam jak pytałem o radę dotyczącą kupna planszówki pracownika sklepu. Powiedziałem, że chcę grę, w której można wygrać mając wyłącznie szczęście, ale umiejętności dają pewną przewagę. Zasady są skonstruowane tak że każdy z doskoku będzie mógł zagrać. Polecono mi alchemików. Gra wygląda świetnie, piękna oprawa graficzna, dużo elementów. Jednak po pierwszej rozgrywce okazało się, że pracownik sklepu chyba nie grał w tę grę. Założenie jest fajne, ale mechanika kompletnie nieprzemyślana.  Oprócz grafik, w tej grze wszystko wydaje się nieprzemyślane. Gra ma bardzo mało tur, ale i tak trwa długo. Główne zajęcie to czekanie na innych graczy. Jest niepotrzebnie dużo dostępnych opcji, do tego część elementów jest zupełnie niezbalansowana. Każda rozgrywka jest niemal identyczna. Uważam, że coś z tej gry mogłoby wyjść, ale trzeba by poświęcić trochę czasu na wymyślenie nowych zasad. Co z resztą w swoim gronie zrobiliśmy.

Heroes of might and magic – the board game

Kultowa gra komputerowa przeniesiona na planszę. Czego chcieć więcej? Otóż bardziej przemyślanej rozgrywki. Graficznie zrobiona bardzo ładnie, fajnie wymyślona mechanika walki, jednak eksploracja planszy i cel gry… Znowu pojawia się problem czekania na przeciągające się tury przeciwników. Do tego na mapie są stwory, które można pokonać tylko jeśli zabije się je w jedną turę. Fani serii zobaczą tutaj analogię do gier komputerowych i wampirzych lordów, ale jednak od planszówki oczekuje się czegoś innego. Do tego właściwie brak interakcji między graczami i coś, co sprawia, że pomimo wielu prób żadna rozgrywka nie została dokończona.

Kilka słów o innych słabych grach planszowych

Zdecydowanie do grona słabych gier można zaliczyć “5 sekund”, choć nie spodziewałem się po tej grze niczego wielkiego, to i tak zaskoczyła mnie negatywnie. Chaos jaki wprowadza, brak jasnych zasad oraz poziom pytań naprawdę sprawia, że zastanawiam się, jakim cudem ta seria wypuszcza kolejny gry.

Zdecydowanym zawodem jest gra paragrafowa “Samotnie przeciwko ciemności”. Pomijając błędy edytorskie (jeden uniemożliwia przejście gry), to całość jest tak bardzo niekonsekwentna, często kluczy się bez celu zbierając niepotrzebne informacje lub brak możliwości wykorzystania informacji nawet wtedy, gdy wydaje się, że jest ku temu okazja. Zdecydowanie nie polecam.

Listę zamyka Munchkin, teoretycznie karciane RPG. W praktyce lotto, na które zupełnie nie ma się wpływu. Do luźnego grania raz na jakiś czas, jak zapomni się dlaczego przestało się w nią grać.